Początek XX wieku przyniósł powstanie potęg wcześniej nieznanych czyli kreatorów mody. O ile wcześniej chętnie kopiowano ten czy inny "najnowszy fason paryski" jednak robiono to dlatego, że ubrała go hrabina X czy śpiewaczka operowa Y, a nie dlatego, że w tym sezonie polecał go pan Poiret czy pani Chanel
Upadek królestwa Paula Poireta

Rok 1929 przyniósł zamknięcie domu mody Paula Poireta. Po trwającej dziesięć lat agonii pogrążony w długach, pozbawiony klientów nie był dłużej w stanie utrzymać się na powierzchni. Z budynków pozostałych po jego firmie wywieziono praktycznie na śmietnik tony egzotycznych ubiorów. Paul Poiret nigdy nie wrócił już do projektowania mody. Zmarł w 1944 roku kompletnie zapomniany.
Można powiedzieć, że życie Paula Poireta od zawsze kręciło się wokół tematów związanych z modą. Był synem handlarza tkaninami, jego pierwszą pracą była pozycja gońca w firmie produkującej parasolki, wszystkie wolne chwile spędzał projektując stroje dla lalek swoich sióstr. Wreszcie kiedy miał kilkanaście lat poszedł do właścicielki modnego wówczas paryskiego salonu mody Madeleine Chéruit, pokazać jej rysunki swoich projektów i Madeleine Chéruit kupiła kilkanaście z nich. Od tej pory Paul Poiret dokładnie wiedział już czym chce się zajmować.
W ciągu kolejnych kilku lat jego projektami zainteresowały się coraz większe domy mody. Najpierw Jacques Doucet, a następnie prestiżowy House of Worth. Niestety po krótkim okresie współpracy okazało się, że projekty Paula Poireta są zbyt innowacyjne dla tej konserwatywnej instytucji (podobno kroplą która przepełniła czarę goryczy był pewien projekt płaszcza przypominającego kimono), nie pozostało mu więc nic innego jak postawić wszystko na jedną kartę i założyć własny dom mody, w którym będzie mógł szyć płaszcze przypominające kimono czy cokolwiek innego.
Sukces przyszedł szybko gdyż okazało się, ze Paul Poiret jest nie tylko genialnym projektantem, ale też genialnym marketingowcem, potrafiącym wykreować wokół siebie atmosferę egzotycznej tajemniczości. Proponował swoim klientkom awangardowe jak na owe czasy stroje (m.in. wyeliminował gorsety i zwęził spódnice) inspirowane orientalnymi motywami i urządzał w swojej rezydencji ociekające przepychem przyjęcia w trakcie których wcielał się w rolę dalekowschodniego sułtana. Nawet najtańsze z jego modeli kosztowały fortunę.
I wojna światowa przerwała działalność domu mody Paula Poireta. Kiedy wojna skoczyła się i Paul Poiret zabrał się za przygotowanie do ponownego otwarcia, podobno zdarzyło mu się spotkać na ulicy ubraną w czarny kostium swoją konkurentkę Coco Chanel. Zażartował wówczas pytając po kim nosi żałobę, a Coco Chanel odparła iż po nim. Przyszłość pokazała, że miała rację.
Można powiedzieć, że życie Paula Poireta od zawsze kręciło się wokół tematów związanych z modą. Był synem handlarza tkaninami, jego pierwszą pracą była pozycja gońca w firmie produkującej parasolki, wszystkie wolne chwile spędzał projektując stroje dla lalek swoich sióstr. Wreszcie kiedy miał kilkanaście lat poszedł do właścicielki modnego wówczas paryskiego salonu mody Madeleine Chéruit, pokazać jej rysunki swoich projektów i Madeleine Chéruit kupiła kilkanaście z nich. Od tej pory Paul Poiret dokładnie wiedział już czym chce się zajmować.
W ciągu kolejnych kilku lat jego projektami zainteresowały się coraz większe domy mody. Najpierw Jacques Doucet, a następnie prestiżowy House of Worth. Niestety po krótkim okresie współpracy okazało się, że projekty Paula Poireta są zbyt innowacyjne dla tej konserwatywnej instytucji (podobno kroplą która przepełniła czarę goryczy był pewien projekt płaszcza przypominającego kimono), nie pozostało mu więc nic innego jak postawić wszystko na jedną kartę i założyć własny dom mody, w którym będzie mógł szyć płaszcze przypominające kimono czy cokolwiek innego.
Sukces przyszedł szybko gdyż okazało się, ze Paul Poiret jest nie tylko genialnym projektantem, ale też genialnym marketingowcem, potrafiącym wykreować wokół siebie atmosferę egzotycznej tajemniczości. Proponował swoim klientkom awangardowe jak na owe czasy stroje (m.in. wyeliminował gorsety i zwęził spódnice) inspirowane orientalnymi motywami i urządzał w swojej rezydencji ociekające przepychem przyjęcia w trakcie których wcielał się w rolę dalekowschodniego sułtana. Nawet najtańsze z jego modeli kosztowały fortunę.
I wojna światowa przerwała działalność domu mody Paula Poireta. Kiedy wojna skoczyła się i Paul Poiret zabrał się za przygotowanie do ponownego otwarcia, podobno zdarzyło mu się spotkać na ulicy ubraną w czarny kostium swoją konkurentkę Coco Chanel. Zażartował wówczas pytając po kim nosi żałobę, a Coco Chanel odparła iż po nim. Przyszłość pokazała, że miała rację.